Reklama

Niedziela Wrocławska

25 lat od przyjścia wielkiej wody - powodzi tysiąclecia

Zalana miejscowość Stary Dwór w pobliżu Wrocławia

pl.wikipedia.org

Zalana miejscowość Stary Dwór w pobliżu Wrocławia

Mija właśnie 25 lat od powodzi tysiąclecia, która pozbawiła tysiące Polaków dorobku całego życia. Wielka woda niszczyła wszystko, co napotkała na swej drodze. Ludzie ze łzami w oczach spoglądali na ogrom zniszczeń. Jednocześnie w narodzie budził się duch solidarności, pomoc dla powodzian napływała z całego kraju.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rok 1997, początek lipca. Ogromne opady deszczu powodują wezbranie rzek w południowo-zachodniej części Polski. Odra, Oława, Widawa, Bóbr, Nysa Kłodzka i Łużycka szybko przekraczają stany alarmowe. Kotlina Kłodzka, Opole i Racibórz po kilku dniach znajdują się pod wodą. Władze Wrocławia uspokajają: „nasze miasto jest bezpieczne”. 10 lipca zagrożenie wzrasta, władze decydują o wysadzeniu wałów na Odrze w Jeszkowicach i Łanach. Protesty mieszkańców powstrzymują jednak te plany. 12 lipca wszystkie sposoby na zatrzymanie wielkiej wody okazują się nieskuteczne. Po południu woda wdziera się do miasta i zalewa Kozanów. Mieszkańcy wychodzą na mosty i z lękiem obserwują wzrastające poziomy rzek. Po chwilowym szoku wszyscy zabierają się do pracy, by nie dopuścić do zalania kolejnych części Wrocławia.

Ratowanie Wrocławia

Władze Wrocławia, straż, wojsko a także mieszkańcy byli wszędzie tam, gdzie pojawiało się zagrożenie przerwania wałów. Szczególnie chronionymi miejscami był Rynek i Ostrów Tumski. Pierwszym sukcesem, który podniósł na duchu wrocławian, było ocalenie Rynku. Kolejny wielki bój toczył się o Ostrów Tumski - wizytówkę miasta. Dzięki wzmocnieniu wałów kilka miesięcy wcześniej również to miejsce udaje się ocalić. Jednocześnie zalewane jest Śródmieście, Księże Małe i Tarnogaj. Choć pod wodą znajduje się około 30% miasta, to prawie wszyscy mieszkańcy nie mają wody i prądu. Nad miastem latają helikoptery ewakuujące najbardziej zagrożonych mieszkańców. Z całej Polski napływają dary dla powodzian: żywność, ubrania a także słowa pokrzepienia i wsparcia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pospolite ruszenie

Wielka woda wyzwoliła w Polakach poczucie solidarności. Kiedy tylko woda wdarła się do miasta, wrocławianie z niezagrożonych terenów ruszyli na pomoc najbardziej zalanym częściom miasta. Mieszkańcy sami organizowali się, usypywali wały, dołączali się do działań straży i wojska, a także przygotowywali posiłki dla wolontariuszy. Każdy miał jakieś zadanie. Kiedy w jednym miejscu zagrożenie mijało, wrocławianie przenosili się w kolejne miejsca. Przez kilka dni i nocy w całym Wrocławiu trwało nieustanne nasypywanie piasku do worków. To był wtedy, obok wody pitnej, najcenniejszy surowiec. Ciężarówki przywoziły piasek nawet z bardzo oddalonych terenów, gdyż na Dolnym Śląsku szybko zaczęło go brakować. Mieszkańcy wybierali nawet piasek ze wszystkich piaskownic dla dzieci. Ale i gdy to źródło się wyczerpało, do worków zaczęto nasypywać ziemię. Władze Wrocławia wyliczyły, że w mieście zostało ułożonych nawet 400 tys. worków z piaskiem. Wrocław przez kilka dni nie zasypiał, mieszkańcy musieli bronić kolejnych ważnych miejsc dla miasta: o ZOO i Dworzec Główny walka toczyła się do samego końca. Choć każdego dnia do pomocy zgłaszało się coraz więcej osób, to nikt nie odchodził od wałów, by odpocząć. Jedynie szybka kąpiel, zmiana ubrań i ciepły posiłek. A komunikaty radiowe i telewizyjne donoszące zarówno o kolejnych zagrożeniach jak i ocalonych, ważnych dla miasta arteriach dodawały wszystkim sił do dalszej pracy.

Reklama

Media centrum kryzysowym

Bardzo szybko we Wrocławiu przestały działać telefony, zarówno stacjonarne jak i komórkowe. Wiele gazet codziennych nie ukazywało się z powodu zalania drukarni. Swoiste centrum zarządzania kryzysowego tworzy się w lokalnej telewizji TeDe, która znajdowała się na 19. piętrze Poltegoru. Już 12 lipca stacja przerywa nadawanie wszelkich programów i skupia się na powodzi. Ówczesny prezydent Wrocławia Bogdan Zdrojewski nie wychodzi ze studia telewizyjnego - sam nadaje komunikaty o istniejących zagrożeniach czy aktualnych potrzebach. Również lokalne gazety jednoczą siły, by wydawać bezpłatny biuletyn. W radiu można było usłyszeć komunikaty: „Na Księżu Małym brakuje piasku, na Kozanowie potrzebni są ludzie do usypywania wałów, Tarnogaj pilnie potrzebuje koparki...”. Lokalne media robiły wszystko, by wspomóc wrocławian w walce o miasto i swój dobytek.

Reklama

Wielka odbudowa Wrocławia

Woda jeszcze długo utrzymywała się w naszym mieście, odsłaniając powoli skalę zniszczeń. Wrocławianie zaczęli remontować swoje mieszkania i domy a władze miasta przystąpiły do remontów ulic i mostów. Na odbudowę Wrocławia przeznaczono aż 132 miliony zł pochodzących głównie z zagranicznych dotacji. To dzięki tym funduszom miasto rozpoczęło odbudowę zniszczonych przez powódź dróg a także rewitalizację zabytkowych miejsc.

Pamięć o powodzi

Polacy nigdy nie zapomną o wielkiej wodzie - o ogromie zniszczeń, przerażeniu ale także o ogromnej solidarności i zaangażowaniu w niesienie pomocy. Po opadnięciu wody w wielu miejscach Wrocławia powstały pomniki mające przypominać powódź tysiąclecia. Na mostach Młyńskich i przy ul. Romualda Traugutta znajdują się pamiątkowe tablice z zaznaczonym poziomem wody. Na moście Uniwersyteckim wzniesiono pomnik „Powodzianka” przedstawiający kobietę ratującą książki od powodzi. Charakterystycznym wotum za dar ocalenia jest także ogromny zielony krzyż z zaznaczonym poziomem wody wzniesiony przy moście Trzebnickim.

Powódź tysiąclecia doprowadziła do niewyobrażalnych zniszczeń, śmierci wielu osób a także utraty dorobku całego życia. Wydobyła jednak w Polakach pokłady miłości, współczucia i solidarności. W mieszkańcach Wrocławia zrodziła się ogromna duma, że mogą być częścią tego niezwykłego miejsca, które „jest poniekąd miastem spotkania, jest miastem, które jednoczy” - jak powiedział na Kongresie Eucharystycznym kilka tygodni wcześniej Jan Paweł II. Po wielkiej wodzie, wspólnym ratowaniu miasta wrocławianie naprawdę stali się jednością.

* * *

Magdalena Rynkiewicz

Nikt z nas do końca nie wierzył, że to się stanie, że woda naprawdę wleje się do mieszkań. Codziennie po dwa, trzy razy robiliśmy wędrówki nad Oławkę i Odrę, żeby sprawdzać, jak szybko woda się podnosi. Nie wierzyliśmy, że woda do nas przyjdzie, ale jakiś strach w nas był. Cenne rzeczy i część ubrań zanieśliśmy do sąsiadów mieszkających na wyższych piętrach. Miałam wtedy 12 lat, nie docierało do mnie zbyt wiele - powódź idzie, więc ratujmy co się da. Ale w pamięci zostało wszystko - bezradność, wyrazy twarzy ludzi i łzy - całe morze łez. Jak woda opadła i zobaczyłam swoje mieszkanie, dotarło do mnie, co się stało. Meble, podłogi, ściany - wszystko zniszczone. Z tego, co zostawiliśmy w domu, nie ocalało prawie nic, bo wody sięgała aż do 1, 5 metra. Skutki powodzi pomagali usuwać wszyscy: sąsiedzi, znajomi, czasem nawet obcy ludzie. Mnóstwo pracy włożyliśmy w remont a jeszcze więcej nerwów i pieniędzy. Miło było wrócić do siebie, choć skutki tamtej powodzi odczuwamy do dziś. Ściany są ciągle wilgotne, gdzieniegdzie wychodzi pleśń - to stara kamienica, grube mury, więc nigdy się już tego nie pozbędziemy. A teraz ilekroć słyszymy, że woda w rzekach się podnosi, to strach powraca... I znowu, jak wtedy, idziemy nad rzekę zobaczyć, czy to prawda...

Reklama

* * *

Zbigniew Maciejewski

W 1997 r. pracowałem w jednej z firm transportowych. Kiedy powódź przyszła do Wrocławia, wszystkich kierowców i ciężarówki skierowano do najbardziej zagrożonych miejsc. Jeździliśmy dzień i noc, by przewozić piasek. Pracowaliśmy w różnych miejscach, wszędzie tam, gdzie nas potrzebowano. Szybko zaczęło brakować piasku, więc dowoziliśmy go spoza regionu. Sami ładowaliśmy ciężarówki, a gdy był przestój, pomagaliśmy ładować piasek do worków. Nie było czasu na sen, wszyscy byli zmęczeni, mimo wszystko ciągle braliśmy skądś siły i do samego końca walczyliśmy.

* * *

POWÓDŹ W STATYSTYCE

W trakcie powodzi w naszym kraju zginęło aż 56 osób. Ponad 40 tys. ludzi w jednej chwili straciło dorobek całego swojego życia. Zniszczonych lub uszkodzonych zostało około 680 tys. mieszkań i domów. Ucierpiały 843 szkoły, z czego prawie 100 uległo całkowitemu zniszczeniu. 4 tys. mostów było nieprzejezdnych chwilowo, a 45 całkowicie zerwanych. Uszkodzeniu uległo także ponad 14 tys. km dróg, 2 tys. km torów kolejowych i ponad 600 km wałów przeciwpowodziowych. Woda objęła swym zasięgiem prawie 667 tys. hektarów. Straty materialne oszacowano na 12 mld złotych, choć wiele osób twierdziło, że to zaniżona kwota.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2022-07-13 07:49

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Niemcy: Wciąż rośnie bilans ofiar powodzi

PAP/EPA/SASCHA STEINBACH

Nie przestaje rosnąć bilans ofiar śmiertelnych powodzi na zachodzie Niemiec; w sobotę po południu było ich co najmniej 141, a wiele osób nadal uznaje się za zaginione - informuje w sobotę telewizja ARD. Prezydent Frank-Walter Steinmeier odwiedził dotknięty przez żywioł powiat Rhein-Erft w Nadrenii Północnej-Westfalii.

Więcej ...

Ks. Węgrzyniak: trwać w Chrystusie - to nasze zadanie

2024-04-28 15:22
Ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

My jesteśmy jak latorośle. Jezus jest winnym krzewem. I to tak naprawdę On dzięki swojemu słowu nas oczyszcza. Jego Ojciec robi wszystko, żeby ta winorośl funkcjonowała jak najlepiej, a naszym zadaniem, jedynym zadaniem w tej Ewangelii, to jest po prostu trwać w Chrystusie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Piątej Niedzieli Wielkanocnej 28 kwietnia.

Więcej ...

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

2024-04-29 12:13
Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Materiały kurialne

Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Odszedł do wieczności ks. kan. Zbigniew Nidecki, kapłan diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże...

Kościół

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże...

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty...

Kościół

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty...

Św. Katarzyna ze Sieny

Święci i błogosławieni

Św. Katarzyna ze Sieny

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Kościół

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego