27 czerwca odbyło się rozesłanie świeckich misjonarzy Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego Młodzi Światu. Pięcioro młodych ludzi: Helena Zmitrowicz-Ostrowska, Małgorzata Miklas, Aleksandra Beńko, Jakub Wojsławski i Radosław Szczęsny jadą głosić Chrystusa do Sudanu Południowego i Liberii. Uroczystej Eucharystii z poświęceniem krzyży misyjnych przewodniczył ks. Jarosław Pizoń, inspektor inspektorii św. Jana Bosko we Wrocławiu. Obecni byli: ks. Jerzy Babiak, prezes Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego we Wrocławiu, ks. Artur, misjonarz z Kamerunu, ks. Wojciech Przyborowski z diecezji zielonogórsko-Gorzowskiej i proboszcz parafii katedralnej ks. Paweł Cembrowicz.
W homilii ks. Jarosław Pizoń podkreślił, że dzisiejsza niedziela usytuowana jest między dwiema ważnymi uroczystościami – uroczystością św. Jana Chrzciciela i uroczystością wielkich Apostołów Piotra i Pawła. – To są te postaci, które albo przygotowywały drogi Jezusowi albo wędrowały Jego śladami. My znajdując się dzisiaj w takim szerokim kontekście misji Kościoła, chcemy sobie także uświadomić, że jesteśmy na tym świecie i w tej wspólnocie po to, aby odnajdywać ślady Chrystusa i nimi iść. Aby Chrystusowe ślady w naszym życiu były także jakimś wyznacznikiem drogi dla innych i świadectwem dla innych – mówił ks. Pizoń.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Następnie zauważył, że w tym dniu, w którym wspólnota salezjańska błogosławi swoją młodzież przed posłaniem do oczekujących pomocy, spełnia się sen ks. Bosko, sen misyjny, który jest ciągle realizowany. – Jak mówi papież Franciszek, współczesny misjonarz to prorok Bożego Miłosierdzia. I na takich proroków oczekuje świat misyjny, takich proroków oczekuje i potrzebuje Kościół. Dobrze, że możemy dzisiaj błogosławić szlachetność młodych ludzi, że możemy błogosławić odwagę tych ludzi, że możemy błogosławić pragnienie młodych ludzi i ich wielkie marzenia – mówił ksiądz inspektor.
Reklama
Nawiązując do czytania z Księgi Mądrości podkreślił, że jest to słowo o życiu, słowo, które umacnia cywilizację życia. Również św Paweł Apostoł zaprasza nas, byśmy żyli łaską, obdarowywaniem innych. – Czyż słowa Apostoła nie pasują do tych młodych ludzi? Niech Wasz dostatek, tyle co macie, przyjdzie z pomocą potrzebującym, abyście napełnili błogosławieństwem i bogactwem tych, do których jesteście posłani. Te słowa pasują także do nas wszystkich, bo przecież my również jesteśmy wezwani do działania misyjnego w Kościele, w naszym środowisku i codzienności. Kościół jest misyjny – podkreślił salezjanin i zauważył, że dzisiejszy obraz ewangeliczny, Jezusa idącego wśród tłumów do córki Jaira, jest obrazem Kościoła. – W centrum jest Chrystus. Tłumy mniejsze, większe, w zależności od kondycji, otaczają Chrystusa. I Kościół jest swoistym płaszczem, w który Chrystus jest przyodziany. Trzeba się tego płaszcza dotykać, trzeba się tego płaszcza starać dotknąć, trzeba zapraszać, aby dotykać się płaszcza łaski, której udziela Chrystus w Kościele – nauczał ks. Pizoń.
– Nieść życie, dawać życie, ratować życie; Nieść nadzieję, dawać nadzieję, ratować nadzieję; nieść wiarę, dawać wiarę, ratować wiarę. Takie jest posłanie Kościoła, płaszcza okrywającego Chrystusa. Chrystus chce, aby Go dotykano. Dlatego mówi, gdy otoczony przez tłumy wędruje do domu Jaira: Nie bój się, wierz tylko! Tylko wierz! Domaga się, aby wiara była zintegrowana z życiem, aby wiara była jedno z życiem – podkreślił kaznodzieja.
Następnie zauważył, że będą tacy, bo byli już za czasów Chrystusa i są dzisiaj, którzy będą wyśmiewali moc Bożą i potęgę Bożą. Będą żyli, nie bojąc się Boga. – Ale wyśmiewać Boga to zuchwałość. Nie bój się, wierz tylko! To umocnienie dla naszych misjonarzy, ale to również umocnienie dla nas na naszą codzienność. Umocnienie, byśmy mogli dawać świadectwo, byśmy mogli wyznaczyć takie ślady Boga w naszym życiu, które inni odnajdą. Niech więc przykład Apostołów i dzisiejsze świadectwo tych młodych ludzi będzie umocnieniem dla nas, byśmy pragnęli dotykać Jezusowego płaszcza i byśmy nie bali się wyśmiania, lecz stawiali Chrystusowe ślady w naszym życiu – życzył zebranym na Eucharystii.
Reklama
Dziękując za spotkanie, proboszcz katedry ks. Paweł Cembrowicz zwrócił się do wiernych, wskazując na młodych misjonarzy: – Jakbyście mieli wątpliwości, to jest Kościół Chrystusowy. To jest prawdziwe oblicze Kościoła. Bardzo się Wami cieszymy, jesteśmy z Was dumni, że podejmujecie takie wyzwania.
Przedstawicielka Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego zwróciła się do zebranych: – Pamiętajmy w naszych modlitwach o tych misjonarzach, którzy wyruszają do Sudanu i Liberii. Oni to, wypełniając nakaz Chrystusowy: Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, zaparli się samych siebie i na wzór św. Jana Bosko będą prowadzić do świętości dzieci i młodzież.