Kresy wciąż są obecne w Wołowie, choć Kresowianie odeszli już w większości do wieczności. Duch Kresów jest duchem religijnym. W Wołowie w sferze namacalnej, materialnej, wyraża się on m.in. poprzez jeden ze sztandarów procesyjnych. – Symbolizuje on różaniec święty, a ufundowany został przez dawnych mieszkańców Podkamienia. Niestety, oni już nie żyją, ale sztandar pozostał – podkreśla Krystyna Szymańska, pomagająca od lat w parafii pw. św. Wawrzyńca w Wołowie w organizacji procesji.
W Wołowie duch Kresów obecny jest w większości domów, ale ujawnia się na ogół w okresie świąt, gdy należy przygotować np. kolację wigilijną. Wtedy pada magiczne słowo „tradycja”. W Wołowie przeważa tradycja kresowa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
A Kresy to m.in. Lwów. Procesja w Wołowie przechodzi obok klasztoru sióstr benedyktynek, które zmuszone zostały do opuszczenia Lwowa tuż po II wojnie światowej, gdy nagle zmieniono granice państw, zmuszając tysiące Polaków do exodusu. Siostry benedyktynki same w procesji nie uczestniczą, obowiązuje je klauzura, swój związek z uczestnikami uroczystości akcentują, prezentując religijne symbole w oknach.
W Wołowie są dwie parafie, ale procesja jest jedna, wspólna. Msze św. odprawiane są jednocześnie w obu świątyniach, po czym wierni z kościoła pw. św. Wawrzyńca – po przekroczeniu Rynku – łączą się z wiernymi i duszpasterzami z parafii pw. św. Karola Boromeusza. Procesja przechodzi m.in. obok pomnika Kopernika i liceum, które ukończył Mirosław Hermaszewski, pierwszy (i jak dotąd jedyny) polski kosmonauta, notabene również Kresowianin. Kanonik katedry fromborskiej, którego „polskie wydało plemię”, spogląda z cokołu przed liceum m.in. na niesiony w procesji na feretronie wizerunek Matki Bożej Królowej Polski. Krystyna Szymańska, zapytana, jak to się stało, że wzbogacono wołowską procesję o ten patriotyczny element, odpowiada zdziwiona: – Jakże mogłoby go nie być? To siedzi głęboko w nas. Mam nadzieję, że po nas przyjdą inni i będą tradycję kultywować.
W ubiegłym roku procesje Bożego Ciała nie odbyły się z powodu pandemii koronawirusa. W tym roku na procesje już zezwolono, ale w Wołowie na wszelki wypadek zasięgnięto opinii sanepidu. Nie było przeciwwskazań, pod warunkiem zachowania środków bezpieczeństwa epidemicznego (dystans i maseczki).