- Św. Józefa dla Kościoła odkryła na nowo św. Teresa od Jezusa. Teresa mówi, że jest on prawdziwym mistrzem modlitwy, kierownikiem duchowym który prowadzi człowieka do kontaktu z Bogiem – mówił w homilii o. Mirosław Salamoński, karmelita, przeor klasztoru i proboszcz parafii.
I zadał pytanie – kim jest Bóg? - Jawi nam się jako Ten, jako mężczyzna, ale prorok Izajasz pisze, „czyż może niewiasta zapomnieć o swoim niemowlęciu?”. Bóg objawiając się człowiekowi pokazuje różne oblicza. Znawcy życia duchowego mówią, że kiedy człowiek dopiero wchodzi w relacje ze Stwórcą, to jest ona podobna do relacji matki z dzieckiem. Dlaczego? Ponieważ miłość matki jest bezwarunkowa i trudno jej karać dziecko. A ono lubi to wykorzystywać. Jak to wygląda w praktyce? Człowiek sobie myśli - dzisiaj zjem mięso, chociaż jest piątek i pójdę do spowiedzi. Dzisiaj nagrzeszę, a później i tak mi Pan Bóg odpuści, albo poczekam jeszcze rok i dwa i skorzystam z sakrament pojednania. On mnie kocha to na pewno zapomni moje grzechy. Zachowujemy się wtedy jak niesforne dzieci – mówił w homilii kapłan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Jeżeli wchodzimy w głębszą jedność, to możemy zauważyć drugie oblicze Boga. Jest ono podobne do relacji oblubieńczych. Nasza dusza jest oblubienicą Chrystusa. To są relacje podobne do tych mężczyzny do kobiety. Jest to miłość o wiele bardziej wymagająca, bo człowiek ma świadomość, że musi dać coś z siebie, a nie tylko brać. Kiedy będę tylko brał to będzie zwyczajny egoizm i nie będzie relacji osobowej. Najtrudniejszą formą do której nas Bóg zaprasza, takim trzecim stopniem wtajemniczenia, jest zdolność odkrywania w Bogu ojca i wejście z Nim w relację dziecka z tatusiem. Jeżeli to nam się uda, to jest to „wysoka półka” – mówił przeor klasztoru.
Reklama
O. Mirosław w homilii nawiązał do listu papieża Franciszka „Patris Corde”, napisanego na rozpoczęcie Roku św. Józefa. Przypomniał o czym Ojciec Święty napisał w dwóch pierwszych rozdziałach zatytułowanych „Ojciec umiłowany” i Ojciec czuły”. - Wielkość św. Józefa polega na tym, że był on oblubieńcem Maryi i ojcem Jezusa. Jako taki „stał się sługą powszechnego zamysłu zbawczego”, jak mówi św. Jan Chryzostom – czytał kapłan.
- Czułość jest jednym z elementów prawdziwej miłości, tak mówił ks. Dziewiecki, który powiedział też takie zdanie, że nie ma prawdziwej miłości bez obecności, pracowitości i czułości – podkreślił o. Mirosław. Na zakończenie Eucharystii odśpiewano uroczyste Te Deum.