Zanim przejdę do samego Wielkiego Postu, chciałbym zwrócić uwagę, że Grecy mają swój odpowiednik “Tłustego Czwartku”. Jest to “Τσικνοπέμπτη” (wym. Ciknopembti) co należy tłumaczyć jako … “Tłusty Czwartek”. Τσικνοπέμπτη zawsze przypada 11 dni przed rozpoczęciem Wielkiego Postu i jest to pewnego rodzaju ostatnia okazja na objadanie się potrawami mięsnymi przed okresem wyrzeczeń i postu. Jednakże, w przeciwieństwie do naszej tradycji zjadania tego dnia nielimitowanej ilości pączków i faworków, w Grecji spożywa się sporo mięsa, szczególnie baraniny. Wiele rodzin greckich umawia się przed swymi domami i wspólnie organizuje grilla, młodzież z kolei woli posiłki w tawernach. Sam wyraz τσίκνα odnosi się do dymu i jego specyficznego zapachu, który powstaje podczas grillowania mięsa. Sama potrawa, jeżeli się ja dobrze przyprawi i przypiecze, smakuje wyśmienicie, szczególnie jeżeli jesteśmy w przyjacielskim gronie. (Tylko nie mówcie o tym zwyczaju pewniej europosłance z Lewicy, bo znienawidzi Greków!). Swoją drogą, zapewne część z Was wie, że polski “Tłusty Czwartek” nie zawsze polegał na zjadaniu słodkich pączków, albowiem w pierwszych latach tego zwyczaju nasi przodkowie owszem kosztowali ówczesne pączki, tyle że zamiast z budyniem, dżemem czy marmoladą były one wypełnione słoniną (sic!).
Gdy u nas Wielki Post rozpoczyna się w Środę Popielcową, u Greków ten wyjątkowy czas pokuty, nawrócenia i oczyszczenia “duszy i ciała” rozpoczyna się w Καθαρή Δευτέρα (wym. Kathari Deftera) co oznacza “Czysty Poniedziałek”. W tym roku przypada on 15 marca. Dzień ten jest wolnym od pracy, co Grecy wykorzystują organizując mini-festyny na otwartej przestrzeni. Tego dnia, podobnie jak u nas, obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, ale również od jajek i produktów mlecznych. Cerkiew Prawosławna nakazuje, aby taki ścisły post obowiązywał do czasu świąt wielkanocnych. W trakcie tych imprez, można skosztować tradycyjne potrawy greckie sporządzone z owoców morza. Warto wiedzieć, że na Καθαρή Δευτέρα wypiekany jest specjalny chleb bez drożdży o nazwie λαγάνα (wym. lagana). Ma unikalny smak i zapewne niektórym przypadnie do gustu. Oprócz λαγάνα, tego dnia podawane są również chałwa grecka, sałatki z ryb, kalmary, ośmiornice z grilla lub marynowane, różne pasty, a także sałatka grecka. To wszystko popija się lekkimi winami. Tego dnia wierni pozdrawiają się życzeniami “Καλή Σαρακοστή” (wym. Kali Sarakosti”) co oznacza “Dobrego Czterdziestodniowego [Postu]”, należy to odczytywać jako gest, w którym życzymy drugiej osobie, aby owocnie przeżyła ten czas pokuty i nawrócenia”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Co ciekawe, Καθαρή Δευτέρα jest obchodzone w Grecji jako “dzień latawca”, albowiem na większości z tych festynów można dostrzec sporo latawców na niebie, często organizowane są zawody czy latawiec pofrunie najwyżej itp. Niektórzy to tłumaczą pewnym chrześcijańskim przesłaniem. Mianowicie, latawiec szybujący w niebie jest alegorią naszego ziemskiego pielgrzymowania, którego celem jest zdobycie nieba i życie wieczne w Królestwie Bożym. Widać zatem, że Wielki Post w tym pięknym śródziemnomorskim kraju rozpoczyna się inaczej niż u nas. Tam więcej radości, świętowania na wolnym powietrzu, a u nas zaduma i refleksja. Czy zatem postawa Greków jest wyrazem nieprawidłowego podejścia do tego ważnego czasu pokuty i nawrócenia przy jednoczesnej akceptacji tamtejszego kościoła? Niekoniecznie. Myślę, że z jednej strony powodem takiej postawy jest inna mentalność i kultura, no i klimat, bo przecież trudno o takie festyny w Polsce w środku zimy! Z drugiej strony, można przywołać słowa Jezusa Chrystusa, który powiedział: “Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo mają pośród siebie pana młodego. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć” (Mk 2, 19-20). Być może prawosławie chcą wcielić w życie inne słowa Mesjasza, w którym upomniał, by post i modlitwę nie robić na pokaz, ale indywidualnie. (Mt 6, 16-18)
Reklama
Na zakończenie chciałbym wyjaśnić, dlaczego taka duża rozbieżność czasowa w obchodach świąt Wielkanocnych - najważniejszymi uroczystościami w ciągu całego roku liturgicznego. Tu dużą rolę odgrywa kalendarz. My, katolicy, stosujemy bowiem kalendarz ustanowiony przez św. Grzegorza XIII podczas gdy nasi wschodni bracia w wierze cały czas trwają przy kalendarzu juliańskim. Ponadto trzeba pamiętać, że Wielkanoc jest świętem ruchomym i jest obliczane na podstawie pierwszej wiosennej pełni księżyca.
Czy jest szansa, aby oba kościoły doszły do porozumienia i te najważniejsze święto dla chrześcijan było wspólne? Owszem, taki zapis dopuszcza Sobór Watykański II pod warunkiem, że ma ono wymiar ekumeniczny: “Sobór święty nie sprzeciwia się temu, aby uroczystość Paschy została wyznaczona na określoną niedzielę w kalendarzu gregoriańskim, jeśli zgodzą się na to wszyscy zainteresowani, zwłaszcza bracia odłączeni od wspólnoty ze Stolicą Apostolską” (Dodatek do Konstytucji o Liturgii Świętej). Warto zatem tutaj pochwalić postawę Ojca Świętego Franciszka, który dąży do pojednania Rzymu z Konstantynopolem. Chcę raz jeszcze podkreślić, że w mojej ocenie, bliżej nam do ekumenizmu z prawosławnymi niż z protestantami, którzy odrzucili podstawowe czynniki naszego zbawienia, czyli Eucharystię oraz wstawiennictwo Maryi.
Życzę nam wszystkim jak najpiękniejszych owoców duchowych tego szczególnego okresu przygotowania do Paschy i zapraszam do lektury kolejnego felietonu, w którym postaram się przybliżyć szczególną i przejmującą liturgię Świąt Wielkanocy u braci prawosławnych.