W parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Miłosierdzia w Oleśnicy szkaplerz przyjęło 10 osób. Tym samym dołączyli do rodziny szkaplerznej. - W kontekście dzisiejszej Ewangelii, możemy zapytać któż do niej należy? Czy ten, kto nosi na sobie płócienny szkaplerz? Oczywiście tak, ale samo noszenie nic nie znaczy. Można przynależeć do rodziny, a tak naprawdę być czarną owcą – mówił w homilii ks. Radosław Bariasz.
Na przestrzeni wieków Kościół i poszczególni papieże rozszerzali kult szkaplerza. Trzeba podkreślić jeden fakt, że przynależność do rodziny wymaga też przestrzegania pewnych zasad. - Pierwszą obietnicą daną nam przez Maryję jest fakt, że kto umrze odziany w szkaplerz nie zazna ognia piekielnego. Chodzi przede wszystkim o tzw. przywilej sobotni. Osoby przyjmujące szkaplerz mają udział we wszystkich przywilejach karmelitańskich. Trzeba tylko naśladować cnoty Maryi, szerzyć jej cześć i odmawiać modlitwę przynależną do szkaplerza – dodał ks. Bariasz. Po zakończeniu Eucharystii nastąpiło odnowienie złożonych przyrzeczeń.
Pierwszy raz zakłada się szkaplerz materiałowy, który można później wymienić na metalowy medalik. Przyjęcie do rodziny szkaplerza odbywa się tylko raz w życiu. Po jego zniszczeniu należy go spalić i przyjąć nowy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu