„Dzieje Ojczyzny napisane przez groby żołnierzy. Przyklękając przy grobie oddajemy cześć każdemu ziarnu, które padając w ziemię i obumierając w niej, przynosi owoc”. Słowa te wypowiedziane przez Jana Pawła II do rodaków odżywają każdego roku w olsztyńskim Miejscu Straceń podczas uroczystości ku czci pomordowanych przez hitlerowców mieszkańców regionu Częstochowy i Radomska, a także w rocznicę tzw. Procesu 16 - tu, jaki odbył się w Moskwie nad przywódcami polskiego Państwa Podziemnego w czerwcu 1945 r.
Reklama
Podążając z Olsztyna w kierunku Kusiąt mijamy charakterystyczny pomnik z napisem: „Bohaterom walk o wolność Ojczyzny, poległym w latach 1939 – 1945”, stąd kilka kroków do śródleśnego cmentarza, na którym w 18 zbiorowych mogiłach spoczywa około 2 tys. ofiar hitlerowskiego terroru, głównie z akcji pacyfikacyjnych Radomska i Częstochowy oraz szczątki jeńców radzieckich z częstochowskiego łagru, zamordowanych w latach 1942 43. Nad cmentarzem góruje monument z napisem „Naród nigdy o nich nie zapomni”. W obecnej formie cmentarz powstał w latach 1963 – 65, a w 2008 r. w leśny krajobraz wkomponowano 14 stacji Drogi Krzyżowej wykonanych w lipowym drewnie przez Danutę i Jana Wewiór. Miejsce to szczególnie przypomina tych co zginęli, a jednocześnie ostrzega potomnych przed skutkami nieludzkich systemów, zarówno faszystowskiego, jak i sowieckiego, pobudza do refleksji, gdzie leżą granice ludzkiej nienawiści i czym grozi bierność w tolerowaniu przemocy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Proces szesnastu, którego 72 rocznicę obchodzimy w br. był bezprecedensowym w historii, jawnym pogwałceniem prawa międzynarodowego, które nie uznaje sądzenia władz państwowych jednego państwa przez organy sądowe innych państw. Te fakty jeszcze do niedawna zatajane przez komunistycznych historyków miały miejsce w dniach 18 -21 czerwca 1945 r. a dotyczyły procesu politycznego przywódców polskiego Państwa Podziemnego aresztowanych podstępnie przez NKWD w Pruszkowie, bezprawnie wywiezionych do Moskwy, osadzonych na Łubiance i sądzonych przez radzieckie władze wojskowe. Pośród uprowadzonych i sądzonych znaleźli się m. in. d-ca AK gen. Leopold Okólicki, wicepremier, delegat rządu RP J. S. Jankowski, ministrowie A. Bień i S. Jasiukowicz, członkowie Rządu Jedności Narodowej. Wielu z nich, w tym L. Okólicki nie przeżyło nałożonej kary. Historia współczesna, szczególnie nam Polakom przypomina bezlitośnie, że „Wolności nigdy nie można posiadać. Jest bardzo niebezpiecznie ją posiadać. Wolność trzeba stale zdobywać” (św. Jan Paweł II). O jej mrocznych wydarzeniach trzeba pamiętać, jako katolik starać się przebaczać oprawcom, wyciągając jednak należyte wnioski na przyszłość.
Organizatorami uroczystości jakie odbyły się 12 czerwca są Prezydent Miasta Częstochowy, Wójt Gminy Olsztyn, Gminny Ośrodek Kultury oraz miejscowy proboszcz. Mszę św. polową w intencji pomordowanych, w asyście ks. prał. Ryszarda Grzesika odprawił oraz homilię wygłosił ks. płk. Wiesław Korpeta. Samorządowcy, kombatanci, przedstawiciele służb mundurowych, liczna młodzież, mieszkańcy Olsztyna, w modlitewnym skupieniu oddali hołd spoczywającym w tutejszych mogiłach, a także we wszystkich miejscach, w których ginęli Polacy. Dla nich najczęściej jedyną nagrodą był drewniany krzyż postawiony gdzieś na leśnej mogile. Zwracając się do zebranych, Ryszard Stefaniak, v-ce prezydent Częstochowy przypomniał,że ofiara pomordowanych nie poszła na marne. Chociaż minęło wiele czasu, Polacy swoją pracą, codzienną służbą, zachowaniem wiary ojców i tradycji budują jedność narodową, udowadniają, że bycie Polakiem zobowiązuje. Miłym akcentem uroczystości było odznaczenie Medalem za całokształt pracy na rzecz dbałości o miejsca pamięci narodowej, przyznanym przez Zarząd Główny Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę proboszcza par. św. Jana chrzciciela w Olsztynie, ks. prał. Ryszarda Grzesika, wójta Gminy, Tomasza Kucharskiego, oraz por. Zycha z Częstochowy. Nad mogiłami pochyliły się sztandary, zagrała strażacka orkiestra, oddano honory wojskowe, odczytano Apel poległych. Słowa „Chwała bohaterom” popłynęły daleko ponad olsztyńskim lasem i całą częstochowską ziemią.