Wydarzenie, które odbyło się 20 września, było dniem pełnym modlitwy, formacji i radości, podkreślającym, że w Kościele każdy ma swoje miejsce.
Czas to miłość
Jak podkreśla ks. Mateusz Bartkowski, diecezjalny duszpasterz młodzieży: – Jestem przekonany, że tego dnia każdy doświadczył czegoś dobrego. Siłą tego wydarzenia było zaangażowanie młodych, którzy mieli do wyboru wiele stref tematycznych, ale także zaangażowanie osób przygotowujących. Myślę, że było ich nawet ok. 40. Księży, którzy prowadzili spotkania w grupach, wzięli odpowiedzialność za to wydarzenie i za młodzież. Ale także dużej grupy osób świeckich, z którymi tworzymy zespół do spraw duszpasterstwa młodzieży. Bez nich to wydarzenie nie wyglądałoby tak profesjonalnie, pięknie i... smacznie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Spotkanie rozpoczęło się od wspólnej modlitwy, po której kilka słów do młodych skierował bp Arkadiusz Okroj. – Są tutaj ci, którzy chcą być sobą, chcą być ludźmi przejrzystymi – zauważył. Choć goście spotkania są tak różni, to właśnie Kościół jest ich domem.
Co się dzieje w zakrystii?
Atmosfera od samego początku była swobodna i radosna, co zauważyli sami uczestnicy. „Wydarzenie było fajnie zorganizowane, pogoda dopisała i świetnie się bawiliśmy” – mówi Karolina z Brodnicy.
Reklama
Program dnia oferował mnóstwo różnorodnych aktywności w specjalnie przygotowanych strefach. Jak relacjonują dziewczyny z Hartowca: – Na strefach uczyłyśmy się grać na organach i na perkusji, tańczyłyśmy, dowiedziałyśmy się, co się dzieje w zakrystii przed Mszą św. oraz robiłyśmy przypinki. Po intensywnym czasie w strefach wszyscy udali się na obiad. Wspólny posiłek był okazją, by naładować baterie i prowadzić ożywione rozmowy.
Po nim uczestnicy przeszli do spotkań w małych grupach, co pozwoliło na głębszą refleksję i bardziej osobiste rozmowy o wierze i życiu.
Centralnym punktem dnia była Eucharystia, której przewodniczył o. Kordian Szwarc, franciszkanin. Po Mszy św. poprowadził wiejską potańcówkę, tworząc płynne przejście od modlitwy do radosnej zabawy. Przygrywali mu muzycy na perkusji, klawiszach i saksofonie, a podczas zabawy można było zajadać kiełbaski z grilla. Do młodych dołączyli liczni parafianie, tworząc radosną i międzypokoleniową atmosferę, co symbolicznie przypieczętowało hasło wydarzenia: „Witaj w domu!”.
Nowe relacje
Ojciec Tycjan Kubiak, franciszkanin, opiekun FRA w Brodnicy, stwierdził, że wydarzenie było owocne duchowo i wspólnotowo, zwrócił też uwagę na dobrą organizację. Młodzież podkreślała wartość wspólnoty: – Ludzie byli wspaniali, pozytywnie nastawieni. Można było poznać fajnych nowych ludzi, umocnić się w wierze, przybliżyć się do Boga i rówieśników – mówi Karol z KSM Tarpno w Grudziądzu, a jego koleżanka Milena dodaje: – Oraz poznać znajomości na lata.
Reklama
Wydarzeniu towarzyszyła atmosfera radości, miłości i pokoju, co dostrzegli także zaangażowani wolontariusze. Tę pozytywną energię doskonale uchwyciła Marta Śliwińska, pielęgniarka, która pomagała na miejscu: – To zacne wydarzenie, a piękna polska młodzież dawała swoje świadectwo radości, miłości i pokoju. Prawdziwi pielgrzymi nadziei.
Jak podsumował wydarzenie ks. Maciej Kozłowski z Działdowa: – Takie przedsięwzięcie jest bardzo potrzebne młodym. Widzę, że potrzebują swojej przestrzeni, gdzie mogą być sobą, gdzie mogą się wygadać, powierzyć pewne sprawy. A miejsce, w którym czują się sobą, traktują jako dom.
Wydarzenie pokazało, że Kościół może być dla młodych ludzi miejscem, gdzie czują się w pełni akceptowani i bezpieczni, a wiara nie ogranicza, lecz otwiera ich na radosne i autentyczne relacje.




