Reklama

Historia

Polska krew za Ankonę

2. Korpusu na ulicach zniszczonej Ankony tuż po zdobyciu miasta

NAC

2. Korpusu na ulicach zniszczonej Ankony tuż po zdobyciu miasta

Było cholernie ciężko – wspomina kpt. Władysław Dąbrowski z 15. pułku ułanów, jeden z ostatnich żyjących uczestników bitwy o Ankonę. – Niemcy stawiali straszliwy opór, miejscami gorszy niż pod Monte Cassino...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kilka tygodni po wielkim zwycięstwie pod Monte Cassino i tuż po zajęciu Rzymu przez aliantów papież Pius XII przyjął na audiencji prywatnej gen. Władysława Andersa. Papież „mówił z najgorętszym uczuciem o narodzie polskim, a jednocześnie nie ukrywał wielkiego niepokoju o jego przyszłość” – wspominał dowódca 2. Korpusu. Podczas spotkania generał otrzymał od Ojca Świętego medal „Defensor Civitatis”. Odznaczenie miało podwójne znaczenie: wręczano je zarówno „Obrońcom Wiecznego Miasta – Rzymu”, jak i „Obrońcom Cywilizacji”. Dla generała i jego żołnierzy stanowiło motywację do dalszej walki z Niemcami. Tym razem nad Adriatykiem.

Ankona, czyli filar niemieckiej obrony

Reklama

„2. Korpus Polski ma ścigać jak najszybciej nieprzyjaciela i uchwycić port Ankona” – tak brzmiało zadanie wyznaczone Polakom w końcu czerwca 1944 r. Zdobycie Ankony było warunkiem niezbędnym dla dokończenia zwycięskiej kampanii na Półwyspie Apenińskim. Wojska alianckie oddaliły się już od portów południowych w Bari i Neapolu. Zaopatrzenie wojsk odbywało się przez niespełniający już swego zadania niewielki port rybacki Pescara. Niemcy doskonale zdawali sobie sprawę, że Ankona jest dla nich filarem ostatniej linii obrony biegnącej od Morza Tyrreńskiego po Adriatyk, tak jak wcześniej „linia Gustawa” na Monte Cassino była bramą strzegącą Rzymu. Miasto zamieniono w twierdzę, a do jego obrony skierowano elitarne dywizje. Wyróżniała się wśród nich 278. Dywizja Piechoty dowodzona przez gen. Harry’ego Hoppego. Był to dowódca o wieloletnim, sięgającym jeszcze czasów pruskich stażu oraz o specyficznym sposobie bycia i dowodzenia. Podczas każdego zadania stawianego swym żołnierzom powtarzał: „Przybyliście tutaj, aby umrzeć, i to szybko”. Był bezwzględny i wymagał tego od podkomendnych. Zawołaniem dywizji stały się słowa: „Lepsza śmierć niż niewola”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niemcy pocieszali się myślą, że w walkach nie wezmą udziału Polacy, których waleczność i determinację na swoje nieszczęście zdążyli poznać podczas majowych walk o Monte Cassino. Głównodowodzący sił niemieckich na froncie włoskim marszałek Albert Kesselring, nie mogąc się pochwalić sukcesami militarnymi, depeszował do Berlina, że armia gen. Andersa jest tak wykrwawiona i osłabiona, iż nie jest w stanie brać udziału w dalszych walkach. Bardzo się mylił. Gdy raportował Hitlerowi informacje o sytuacji na froncie, gen. Anders układał już plan natarcia. Sięgał do wiedzy zdobytej przed wojną, gdy w czasie studiów w Wyższej Szkole Wojennej analizował z uwagą wojny napoleońskie. Postanowił zastosować jeden z pomysłów Bonapartego, wykorzystując znane sobie ze służby w kawalerii działania manewrowe. Zanim jednak siły polskie dotarły pod Ankonę, musiały stoczyć szereg walk z Niemcami o okoliczne miasta i miasteczka. Jednymi z najkrwawszych były walki o Loreto.

Na ratunek Domu Maryi

Loreto było z nazwy doskonale znane żołnierzom. „Przypomniały nam się szczęśliwe dziecięce lata, gdy z rodzicami szliśmy w maju pod kapliczkę, aby śpiewać ku chwale Matki Bożej. Litanię Loretańską znaliśmy na pamięć” – powiedział 5 lat temu w Loreto płk Marian Tomaszewski z 6. Pułku Pancernego Dzieci Lwowskich. Po zdobyciu opactwa na Monte Cassino, gdzie św. Benedykt rozpoczął nowożytną historię Europy, przyszedł czas na wyzwolenie Loreto, gdzie znajdowała się słynna bazylika Świętego Domu Maryi. „Opowiadaliśmy żołnierzom historię tego miejsca – wspominał o. Adam Studziński, kapelan czołgistów. – W XIII wieku, gdy muzułmanie wyparli krzyżowców z Ziemi Świętej, chrześcijanie zadbali, aby przenieść w bezpieczne miejsce dom rodzinny Maryi z Nazaretu, w którym miało miejsce Zwiastowanie i w którym wychowywał się Jezus. Średniowieczna legenda głosiła, że dom z Palestyny do Italii przenieśli na skrzydłach aniołowie. I dlatego Matka Boska Loretańska stała się w naszych czasach Patronką lotników” – opowiadał o. Adam. Badacze wskazują, że o bezpieczeństwo nazaretańskiego domku zadbała rodzina kupiecka Angelich (angel to po włosku anioł), co tłumaczy opowieść o aniołach. Sanktuarium w Loreto pokochali też Polacy, a na jego wzór w Rzeczypospolitej utworzono aż osiemnaście podobnych mu sanktuariów. W bazylice Loretańskiej król Jan III Sobieski złożył jako wotum dziękczynne po zwycięskiej bitwie wiedeńskiej zdobytą na Turkach Wielką Chorągiew Proroka. Przed wojną powstała tu kaplica polska, w której uwieczniono na freskach dwa zwycięstwa ratujące cywilizację chrześcijańską: bitwę wiedeńską z 1683 r. i bitwę warszawską 1920 r. Znaczenie tej drugiej doskonale znał inicjator budowy kaplicy papież Pius XI, gdyż był wtedy nuncjuszem apostolskim w Warszawie i jako jedyny zagraniczny dyplomata nie opuścił stolicy Polski, gdy parli na nią bolszewicy. Kolejną „polską kartę” w dziejach sanktuarium zapisali w 1944 r. polscy żołnierze. Gdy zaczęły się walki o miasto, Niemcy przypuścili nalot na pozycje polskie. Kilka bomb spadło na bazylikę i jej kopuła stanęła w płomieniach. Dziewięciu żołnierzy pod dowództwem sierż. Kazimierza Fiedorowicza zgłosiło się ochotniczo do gaszenia pożaru. I cudem im się to udało! Żaden z nich nie został nawet lekko ranny, a ugaszona kopuła nie spadła na znajdującą się dokładnie pod nią relikwię chrześcijańskiego świata. Za ten heroiczny czyn papież Pius XII odznaczył żołnierzy medalami Benemerenti, a ich męstwo upamiętnia witraż w loretańskiej bazylice, odsłonięty w 1954 r.

W poczuciu obowiązku

17 lipca 1944 r. o świcie zaczęła się bitwa o samą Ankonę. „Było cholernie ciężko – wspomina kpt. Władysław Dąbrowski z 15. pułku ułanów, jeden z ostatnich żyjących uczestników tamtych wydarzeń. – Niemcy stawiali straszliwy opór, miejscami gorszy niż pod Monte Cassino. Wiedzieli, że teraz to jest dla nich być albo nie być. Ale dla nas to też była sprawa honorowa – chcieliśmy pokazać, że zawsze zwyciężamy”. Nazajutrz do zdobytego miasta wkroczyli antyczną bramą św. Stefana ułani karpaccy dowodzeni przez mjr. Stanisława Wyskotę-Zakrzewskiego. W mieście zapanowała nieopisana radość. Polacy po raz drugi na Półwyspie Apenińskim odnieśli zwycięstwo, choć – tak jak pod Monte Cassino – okupione dużymi stratami. Poległych w całej operacji ankońskiej pochowano na cmentarzu wojennym zbudowanym po wojnie u stóp bazyliki Loretańskiej, którego centralną częścią jest ołtarz z wizerunkiem Matki Bożej Ostrobramskiej. 1112 grobów – to tyleż samo historii ludzi, dla których niesienie wolności Polsce i innym ciemiężonym narodom stanowiło wartość najwyższą. Warto przypomnieć dwóch spośród nich. Podporucznik Zbigniew Okulicki miał zaledwie 20 lat. Po kampanii wrześniowej w harcerskim mundurze przedostał się przez Rumunię i Cypr do Palestyny i tam wstąpił do armii gen. Andersa. Jako artylerzysta walczył pod Monte Cassino i w operacji ankońskiej, a jego męstwo potwierdził Order Virtuti Militari. Był jedynym synem gen. Leopolda Okulickiego, ostatniego dowódcy AK. Gdy ginął pod Osimo, jego ojciec przygotowywał w stolicy zbrojne powstanie, które wybuchło 1 sierpnia. Drugi to ppor. Adolf Bocheński – jeden z najtęższych umysłów politycznych i mistrzów pióra, autor fundamentalnej pracy Między Niemcami a Rosją. Walczył pod Narwikiem, Tobrukiem, Monte Cassino. Jak wspominali koledzy, był uosobieniem „nieustępliwego poszukiwania każdej sposobności walki, niewiarygodnej odwagi i szlachetnie pojmowanej idei rycerstwa”. Przed śmiercią często powtarzał maksymę, którą brał za motto życia: „Można zrzec się swoich praw, ale nigdy obowiązków”. Tak samo myśleli jego towarzysze broni, którzy polegli na polu chwały „za wolność naszą i waszą”.

Autor jest historykiem, doradcą Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, w latach 2016-24 był szefem Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Podziel się:

Oceń:

+8 0
2024-07-08 18:49

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

O. Ibrahima z Aleppo w Syrii: czas wojny był dla mnie samego lekcją zdania się na Bożą Opatrzność

Ks. Rafał Cyfka

Jesteśmy w Aleppo świadkami znaków życia i śmierci. Przekonaliśmy się że Jezus Zmartwychwstały jest mocno obecny ze swoim ludem - powiedział O. Ibrahima z Aleppo w Syrii.

Więcej ...

Wierność aż do śmierci

2024-10-01 13:39

Niedziela Ogólnopolska 40/2024, str. 24

Grażyna Kołek

Więcej ...

Ewangelizacja na ulicach Rzeszowa

2024-10-06 22:19
Procesja różańcowa w Reszowie

Ks. Jakub Oczkowicz

Procesja różańcowa w Reszowie

„Różaniec w dłoni to nasza ewangelizacja. Rozważając tajemnice różańcowe, które streszczają Dobrą Nowinę, uczymy się Ewangelii, która przekazuje nam zamysł Boga, który w swoim Synu objawia się człowiekowi i przynosi mu życie” – mówił ks. Jan Szczupak, Wikariusz Biskupi ds. Społecznych na rozpoczęcie Rzeszowskiej Procesji Różańcowej. W modlitwie ulicami miasta, której przewodniczył bp Kazimierz Górny, wzięło udział kilkaset osób.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Komunikat ws. medialnych wystąpień o. Wojciecha...

Kościół

Komunikat ws. medialnych wystąpień o. Wojciecha...

Nienarodzone dziecko uśmiecha się słysząc głos taty...

W wolnej chwili

Nienarodzone dziecko uśmiecha się słysząc głos taty...

Papież ogłosił nazwiska 21 nowych kardynałów

Kościół

Papież ogłosił nazwiska 21 nowych kardynałów

Nowenna za młodzież do bł. Carlo Acutisa

Wiara

Nowenna za młodzież do bł. Carlo Acutisa

Na terenie diecezji sosnowieckiej zatrzymano dwóch...

Niedziela Sosnowiecka

Na terenie diecezji sosnowieckiej zatrzymano dwóch...

Wiceminister edukacji mówi „nie” dalszemu ograniczaniu...

Felietony

Wiceminister edukacji mówi „nie” dalszemu ograniczaniu...

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Wiara

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Świadectwo Przemysława Babiarza: Pan Jezus nigdy mnie nie...

Wiara

Świadectwo Przemysława Babiarza: Pan Jezus nigdy mnie nie...

Nowy projekt rozporządzenia MEN w sprawie lekcji religii w...

Felietony

Nowy projekt rozporządzenia MEN w sprawie lekcji religii w...