Mimo obwieszczenia okupantów, że za pomoc cudzoziemcom grozi rozstrzelanie i po puszczeniu przez nich z dymem 350 domostw, w których spłonęli m. in. dwaj księża, 23-letni wówczas Brondello zdobył się na szereg heroicznych czynów.
Jak zaświadczyły mieszkające obecnie w Chicago siostry Chaja i Gitta Kantorowicz, mające wówczas 9 i 13 lat, zbiegłe z matką z Berlina, przygotowywał on fałszywe dokumenty oraz odzież na zimę. Chodził od domu do domu, przynosząc pieniądze i pocztę od bliskich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Organizował też przejście przez zieloną granicę do Szwajcarii lub na południe Włoch, nie zajęte przez Niemców. Dopisywało mu szczęście, nie do końca był świadomy grożącego mu niebezpieczeństwa, wykorzystywał zaś umiejętności doświadczonego alpinisty, jakim był.
Gdy przypominano mu później o tych wyczynach, odpowiadał, że nie zrobił niczego nadzwyczajnego, realizował jedynie ewangeliczny nakaz pomocy będący w potrzebie. Do przenoszenia tajnej korespondencji ks. Brondello wykorzystywał swoją znajomość greki: alfabetem greckim zapisywał sobie bowiem wszystko w lokalnym dialekcie.
W październiku 1943 na prośbę włoskiej organizacji pomocy żydowskim emigrantom DELASEM włoski ksiądz osobiście informował ukrywających się o nadchodzącym święcie Yom Kippur.