Reklama

Niedziela Wrocławska

„Wujek” w drodze na ołtarze

Ks. Andrzej Dziełak, postulator  z portretem sługi Bożego ks. Aleksandra Zienkiewicza

Krzysztof Kunert

Ks. Andrzej Dziełak, postulator z portretem sługi Bożego ks. Aleksandra Zienkiewicza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krzysztof Kunert: – Znaliście się osobiście. Jaki był „Wujek”?

Ks. Andrzej Dziełak: – Ks. Zienkiewicza poznałem w 1964 r. jako kleryk pierwszego roku wrocławskiego seminarium. Miał z nami zajęcia z języka polskiego i literatury polskiej. Jawił się jako wykładowca o przyjaznej twarzy, ale bardzo wymagający. Dyktanda, które nam robił, to był prawdziwy tor przeszkód. Błąd ortograficzny był błędem kardynalnym. Zakochany w Mickiewiczu, posługiwał się pięknym językiem polskim. Zresztą był przepojony kulturą kresową, pochodzącą z umiłowanego Nowogródka na Wileńszczyźnie, gdzie przeżywał pierwociny posługi kapłańskiej.

– A później Ksiądz, już jako kapłan, współpracował z Wujkiem…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Te 10 lat, od 1980 r. uważam za czas szczególnej łaski, za czas uprzywilejowany. W stosunku do podwładnych miał ogromne zaufanie, człowiek czułby się nieswojo, gdyby miał go zawieść. Nie upomniał, ale gdy widział, że coś jest nie tak, mówił: „Kochany, kochany, ja bym to zrobił tak”. I wówczas powstawała płaszczyzna do dialogu. Miał bardzo klarowne założenia, co chce osiągnąć w pracy z młodzieżą akademicką. Był dla nich przyjacielem, duszpasterzem, ojcem. Kochał ich. Szczególne akcentował przygotowanie młodych do życia w małżeństwie i rodzinie. Miał im do przekazania wartości ewangeliczne, a więc sposób na szczęśliwe życie.

– Kiedy zaczęła kiełkować w Was myśl, że „Wujek” to kandydat na ołtarze?

– Kiedy jest się tuż przy człowieku, który jest cały przesycony Panem Bogiem, budzi to postawę zadziwienia i zdumienia. Np. sposób celebrowania Eucharystii, gdy staliśmy razem przy ołtarzu. Po czasie lepiej rozumiem, że dla „Wujka” ofiara Pana Jezusa była bardziej zrozumiała niż dla nas, młodszych. Bo przecież „Wujek” nosił w sobie świadomość, że żyje dzięki ofierze sióstr Nazaretanek Męczennic z Nowogródka. On te siostry widział przed egzekucją, on dokonał ich ekshumacji z miejsca zbrodni do grobu przy nowogródzkiej farze. Wiedział, co to znaczy, że Chrystus oddał życie w ofierze za nas.

Reklama

– Jak doszło do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego „Wujka”?

– Wdzięczna pamięć, tak bym to określił, była bardzo żywa po odejściu „Wujka” do wieczności wśród jego wychowanków i współpracowników. Czym byliśmy starsi, tym częściej pytaliśmy siebie, co by „Wujek” zrobił w danej sytuacji. Ponadto trwał żywy różaniec utworzony przez „Wujka”, jego podopieczni tzw. Rodzinka, nadal spotykali się i pamięć o nim oraz o tym, co mu ludzie zawdzięczali, była bardzo żywa. Wujkowa, na wskroś ewangeliczna wizja miłości, małżeństwa, rodziny była przekazywana przez jego wychowanków nie tylko ich dzieciom, ale też wnukom. Ponadto, każdego roku podopieczni „Wujka” gromadzili się w rocznicę jego śmierci oraz w imieniny swego duszpasterza na Mszach św. i spotkaniach pod „Czwórką”, a raz na 5 lat we współpracy z PWT organizowali o nim sesje. Po 5. rocznicy śmierci ks. Zienkiewicza wychowankowie otrzymali od kard. Gulbinowicza zgodę, aby mogli modlić się wspólnie w intencji beatyfikacji swojego duszpasterza.

– I w końcu poprosili w 2008 r. ówczesnego metropolitę abp. Mariana Gołębiewskiego o rozpoczęcie procesu?

– Arcybiskup zgodził się i na wniosek wychowanków „Wujka” zlecił mnie uporządkowanie dokumentacji życia, cnót, opinii świętości ks. Aleksandra z perspektywą ewentualnej przyszłej beatyfikacji. Zdanie to zostało wykonane dzięki bezinteresownej pracy wychowanków „Wujka”. Po upływie kilku miesięcy poinformowałem metropolitę o zebraniu dokumentacji personalnej, korespondencji i pism. Kolejnym krokiem było poinformowanie przez przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Józefa Michalika o zamiarze rozpoczęcia procesu. Konferencja wyraziła nihil obstat, co pozwoliło zwrócić się pasterzowi wrocławskiego Kościoła do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych o zgodę na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego na szczeblu diecezjalnym. Po otrzymaniu zgody w 2010 r. abp Gołębiewski mógł podjąć kolejne kroki, m.in. zatwierdził powoda procesu, którym stali się wychowankowie i współpracownicy „Wujka”. Wśród nich byli m.in. bp Adam Dyczkowski, bp Ignacy Dec, śp. bp Józef Pazdur, rektorzy wyższych uczelni, profesorowie, generalnie w zdecydowanej większości osoby świeckie. Zostali wyznaczeni także historycy i teologowie do zbadania spuścizny pisemnej, czyli Komisja Historyczna oraz cenzorzy teologowie. Dane osobowe cenzorów teologów nie są ujawniane.

– Skąd wynikała potrzeba poszerzenia Komisji Historycznej?

– Prawo kanoniczne wymaga przebadania wszystkich archiwów w miejscach, gdzie żył i pracował kandydat na ołtarze. Diecezja pińska, Nowogródek, Duniłowicze, gdzie „Wujek” urodził się, to dziś Białoruś. Dotrzeć tam nie jest łatwo, ale trud się opłacił. W archiwach odnalezione zostały np. listy młodego kleryka Aleksandra z okresu choroby, która o rok opóźniła święcenia kapłańskie, opinie przełożonych.

– Jak przebiegał proces?

– W 2010 r. – 20 listopada – odbyła się pierwsza, uroczysta, publiczna sesja rozpoczynająca proces poprzedzona listem metropolity odczytanym – obok naszej archidiecezji – również w diecezjach: legnickiej, świdnickiej, kaliskiej i zielonogórsko-gorzowskiej. Proces beatyfikacyjny ma kształt procesu sądowego, a więc przesłuchiwani są świadkowie i zbierane są świadectwa. Tu ważny jest trybunał diecezjalny, którego skład jest jawny. Delegatem arcybiskupa jest ks. dr Alojzy Ślósarczyk, notariuszem jest ks. dr Bolesław Lasocki, promotorem sprawiedliwości ks. dr Michał Machał.

– Dziś zbliżamy się do końca procesu na szczeblu diecezjalnym. Co dalej?

– Formalnie, 25 listopada odbędzie się sesja zamknięcia procesu, ale ta sesja nie kończy całego procesu. Arcybiskup wyznacza osobę tzw. portitore, która zobowiązana przysięgą, dostarczy dokumentacje procesową do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Potem oczekiwać będziemy od Stolicy Apostolskiej dekretu o ważności przeprowadzonego procesu. To ogromnie ważna decyzja, po której Watykan w porozumieniu z metropolitą wrocławskim wyznaczy postulatora rzymskiego, który przygotuje tzw. positio. Kolejny etap to dekret Ojca Świętego o heroiczności cnót sługi Bożego, a jeszcze następny to oczekiwanie na cud za wstawiennictwem kandydata na ołtarze lub – jeśli cud miał miejsce wcześniej – przeprowadzenie dochodzenia na temat tego zdarzenia. Z chwilą uznania przez Stolicę Apostolską cudu oczekiwać będziemy dekretu Ojca Świętego o wyniesieniu Sługi Bożego na ołtarze.

– Ile to wszystko może potrwać?

– Odpowiedź daje sam „Wujek”. Na jego drzwiach – gdy był nieobecny w domu – wisiała karteczka „Jak Bóg pozwoli”. I tak brzmi odpowiedź. Módlmy się, aby stało się to jak najszybciej, abyśmy my, wychowankowie i współpracownicy ks. Aleksandra mogli jeszcze tego doczekać.

Podziel się:

Oceń:

2017-11-22 12:47

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Pierwsza wileńska beatyfikacja

Niedziela Ogólnopolska 28/2017, str. 30-31

Arcybiskup Teofil (Teofilius) Matulionis (1873 –
1962)

Archiwum autora

Arcybiskup Teofil (Teofilius) Matulionis (1873 – 1962)

Arcybiskup Teofil (Teofilius) Matulionis (1873 – 1962), ongiś biskup koszedarski, został ogłoszony błogosławionym 25 czerwca 2017 r. w Wilnie. Jest to pierwsza beatyfikacja na terenie Litwy.

Więcej ...

Komunikat Rady Stałej KEP po obradach o bieżących sprawach Kościoła w Polsce

2024-05-02 20:07

Episkopat Flickr

Lekcje religii w szkołach, aktualny stan przygotowań do wdrożenia standardów ochrony małoletnich przed przemocą w placówkach kościelnych, ochrona życia ludzkiego oraz eskalacja działań wojennych za wschodnią granicą i w Ziemi Świętej były głównymi tematami spotkania Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski. Biskupi obradowali 2 maja, w wigilię uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, na Jasnej Górze.

Więcej ...

Generał Zakonu Paulinów: aby troska o życie i jego poszanowanie zwyciężyła nad obleczonym w nowoczesność zachwytem śmiercią

2024-05-03 12:11

Jasna Góra/Facebook

O wielkiej duchowej spuściźnie Polaków naznaczonej aktami zawierzenia Maryi, które wciąż powinny być codziennym rachunkiem sumienia, tak poszczególnego człowieka jak i całego narodu - przypomniał na rozpoczęcie głównych uroczystości odpustowych ku czci Królowej Polski na Jasnej Górze przełożony generalny Zakonu Paulinów. O. Arnold Chrapkowski apelował, aby troska o życie i jego poszanowanie zwyciężyła nad obleczonym w nowoczesność zachwytem śmiercią. Sumę odpustową z udziałem przedstawicieli Episkopatu Polski i tysięcy wiernych celebruje abp Tadeusz Wojda, przewodniczący KEP.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski...

Jasna Góra

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski...

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady