Poniedziałek, 20 października. Wspomnienie św. Jana Kantego, prezbitera.
• Rz 4, 20-25 • Łk 1, 69-70.71-73.74-75 • Łk 12, 13-21
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: «Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem». Lecz On mu odpowiedział: «Człowieku, któż Mię ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami?» Powiedział też do nich: «Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia». I opowiedział im przypowieść: «Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: „Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów”. I rzekł: „Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj”. Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?” Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem».
Reklama
Dzisiejsza Ewangelia mówi o bogatym rolniku, któremu dobrze obrodziło pole, tak że uważał, iż musi pobudować dodatkowe spichlerze, aby mógł pomieścić zbiory. Ten człowiek myślał tylko przyziemnie o tym, co można dotknąć, zobaczyć, sprzedać lub przechować, ale zauważmy, że tę przypowieść opowiedział Jezus w kontekście przestrogi przed chciwością. Zatem warto zauważyć, że ów rolnik myślał tylko o sobie. Gdyby ten gospodarz potrafił wyjść poza swoje ciasne „ja” i zobaczyć, że żyje wśród ludzi, także biednych, to na pewno nie musiałby się martwić o nowe spichlerze, ale nadmiar mógłby rozdać ubogim. Tak, nadmiar, skoro do tej pory, czyli prawdopodobnie przez wiele lat żył dostatnio, wykorzystując jedynie istniejące już spichlerze. Z nadmiaru mógłby gromadzić sobie skarby nie tylko na tej ziemi, ale także czyny miłości bliźniego, które mogą być skarbem zapisanym w niebie. Jezus przypomina, że nikt z ludzi nie zna godziny, w której jego życie się skończy, może to być za wiele lat, może za rok, miesiąc, a nawet dzisiaj. Współczesny człowiek często jak ów gospodarz z przypowieści troszczy się o materialny byt na tej ziemi. Czas jego upływa na pogoni za dobrami materialnymi, sukcesami, sławą, władzą i nawet nie pomyśli, co będzie, kiedy już to życie się skończy. Czasem ktoś jest przezorny i pisze testament, aby rozdysponować to, co zgromadził, a czasem bywa i tak, że po jego śmierci rozpoczyna się prawdziwa walka między członkami rodziny właśnie dlatego, że było tego dużo, a ów człowiek nie zdążył spisać testamentu. Czasem bywa jeszcze gorzej. Jezus natomiast zawsze przypomina, że nasze życie na tej ziemi nie jest celem samym w sobie, ale jest ono darem od Pana Boga i drogą do zbawienia. Zatem nie jest aż tak ważne, co człowiek ma, ale ile ma miłości w swoim sercu, ile dobra okazuje drugiemu człowiekowi. Bogactwa możemy rozumieć także w szerszym sensie, ponadczasowym, jako dobra duchowe mające wartość u Boga. Bogactwo wiary, miłości, piękno czystego serca promieniujące radością. Bogactwem mogą też być nasze cierpienia, jeśli ofiarujemy je Bogu w jakimś konkretnym celu lub złączymy je z cierpieniem Jezusa ukrzyżowanego jako swój maleńki wkład w zbawienie drugich.
A.S.
ROZWAŻANIA NA ROK 2026 JUŻ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!: "Żyć Ewangelią 2026".
