Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Na krawędzi

Sankcje czy pomoc?

IoSonoUnaFotoCamera / Foter / CC BY-SA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ciekawe, czy ktoś robi jakieś listy przebojów najczęściej używanych publicznie słów. Gdyby wykluczyć nazwy własne (Ukraina, Krym, Rosja, Putin) to pewnie na szczycie takiej listy w ostatnich tygodniach znalazłoby się słowo „sankcje”. Odmienia się je przez wszystkie przypadki, domyśla ich sensu, dzieli na typy i poziomy, kpi z ich małego znaczenia – równocześnie domagając się ich stosowania. Początkowo chodziło o sankcje wobec Wiktora Janukowycza i jego ekipy, teraz chodzi już o ekipę Władimira Putina i całą Rosję. Sankcje prezentowane są jako znak sprawiedliwości wobec agresora, jako wyraz gniewu, jako próba upokorzenia mocarstwa, które łamie wszelkie reguły prawa międzynarodowego. Ubolewa się, że niezbędna dla stosowania sankcji jednomyślność nie istnieje, że kraje, które musiałyby się w sprawie sankcji dogadać, są zbyt wygodnickie, by stosować narzędzia, które są tyleż kosztowne, co obosieczne. Pojawiają się też głosy z drżeniem podkreślające, że drażnienie sankcjami kolosa może być rozrywką nie do końca bezpieczną. Krzywdy mu większej nie zrobią, a mogą spowodować reakcję lawinową. Zresztą kolos takie myślenie umiejętnie podsyca, nasilając pogróżki, suflując szeptaną i internetową propagandę. A ja siedzę „na krawędzi” i zastanawiam się, jak na ten temat myśleć rozsądnie i w poszanowaniu dla wartości chrześcijańskich.

Mamy oto stojące naprzeciwko siebie dwa państwa – Rosję i Ukrainę. Pierwsze z nich jest niewątpliwym agresorem, który posługując się kiepską propagandą i straszliwie naciąganymi argumentami, zajmuje część terytorium tego drugiego. To drugie – świadome swojej słabości w ewentualnym starciu zbrojnym unika użycia siły, do której miałoby w zasadzie prawo, skoro wróg wszedł ze swoim wojskiem na jego terytorium. Ale historia zupełnie niedawna – z Gruzji – uczy, że napadający tylko czeka na mocniejszy opór. W razie skutecznej obrony podniesie się straszny krzyk, że biją, a zaraz potem użycie ogromnej siły. Agresor o tym też wie, zatem rozzuchwala się coraz bardziej, naciska, organizuje demonstracje, nasyła prowokatorów. Wokół są inne państwa – są one zdecydowanie po stronie Ukrainy. Są przeciw agresorowi. Chcą to wyraziście okazać, więc wymyślają sankcje. Podobno – tak gorączkują się dziennikarze – Putin z tych sankcji śmieje się w kułak, a po cichu robi swoje. Może tak być. Choć ja myślę, że śmieje się na głos, a „w kułak” jest wściekły. Bo nie tak planował, bo w rzeczywistości wcale nie jest mu na rękę taka zmiana wizerunku, takie jednoznaczne potępienie jego osoby i polityki przez demokratyczny świat. Takie coraz bardziej jawne przyrównywanie do Hitlera. I to nie tylko na internetowych forach, ale w wypowiedziach poważnych polityków z całego świata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zatem sankcje dla ukarania, a bardziej jeszcze dla wyrazistego okazania opinii. Tylko że takie sankcje to wyłącznie koszt. Może powstrzyma trochę agresora, może nie (na razie widać, że nie), ale na pewno przyniesie stratę, która się nie zwróci. Zupełnie inaczej będzie, jeśli zasadniczą sankcją wobec agresora będzie silne wsparcie państwa i narodu starającego się wyjść na wolność. Nawet tak całkiem po ludzku – nic bardziej nie rozwścieczy prezydenta Rosji niż rzeczywisty sukces Ukrainy. Jeśli Ukrainie się uda, jeśli przezwycięży swoje słabości strukturalne i gospodarcze, jeśli stanie się silnym państwem zwróconym na zachód – to będzie dopiero bolesna sankcja dla Putina. W tym kontekście jakieś odmawianie wiz kilkunastu rosyjskim VIP-om, jakieś zamrażanie kont wydaje się niepoważne. Może rozgniewa Putina (lub rozbawi!), ale niewiele pomoże Ukrainie. W sieci internetowej pojawił się satyryczny rysuneczek. Oto przed prezydentem Barackiem Obamą stoi przerażony urzędnik i oświadcza, że skończyły się już słowa, którymi można by potępić działania Putina. Taka kpina, że Rosja robi swoje, a Zachód tylko gada. A mi się wydaje, że mnożenie słów i sankcji rzeczywiście nie ma wielkiego sensu – lepiej jak najintensywniej pomagać Ukrainie.

Reklama

By koncentrować się na budowaniu dobra, a nie na walce ze złem. Zło dobrem zwyciężaj! To nie tylko wielkoduszność – to po prostu działanie najlogiczniejsze i najskuteczniejsze. A pomagać można na sto tysięcy sposobów – jestem dumny, że Polska pomaga Ukrainie, lecząc rannych, wspomagając reformy samorządowe, myśląc nad powołaniem Polsko-Ukraińskiego Funduszu Przedsiębiorczości. To kosztuje, to prawda. Ale też zaowocuje.

* * *

Przemysław Fenrych
Historyk, felietonista, z-ca dyrektora Centrum Szkoleniowego Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej w Szczecinie

Podziel się:

Oceń:

2014-03-26 12:37

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

UE/ Premier Morawiecki: Rosja chce zgotować Europie na sezon grzewczy bardzo poważny kryzys energetyczny

PAP/Albert Zawada

Rosja chce zgotować Europie na sezon grzewczy bardzo poważny kryzys energetyczny - mówił w piątek w Brukseli premier Mateusz Morawiecki. Podczas unijnego szczytu będą podnoszone kwestie związane z ponownym uruchomieniem energetyki węglowej - dodał.

Więcej ...

Hiszpania: Dopuszczono możliwość aborcji u 16-latek bez zgody rodziców lub opiekunów

2024-06-25 07:21

Adobe.Stock

Trybunał Konstytucyjny Hiszpanii dopuścił możliwość przerywania ciąży u dziewcząt powyżej 16. roku życia na ich żądanie, a także bez zgody ich rodziców lub opiekunów prawnych. Tym samym poparł znowelizowane w 2023 roku przepisy dotyczące aborcji.

Więcej ...

Abp Galbas: Seminarium nie jest wytwórnią pereł, ale ich przekazicielem

2024-06-25 17:32

Episkopat News

- Seminarium nie jest wytwórnią pereł, ale ich przekazicielem - powiedział abp Adrian Galbas w homilii podczas Mszy sprawowanej na zakończenie roku formacyjnego w Wyższym Śląskiem Seminarium Duchownym w Katowicach. Nawiązując do postawy niewierności Asyryjczyków opisanej w 2 Księdze Królewskiej odniósł ją do współczesności. - Niewierność nie popłaca. Nie dlatego, że Bóg każe, tylko dlatego, że człowiek z powodu niewierności, małej codziennej, na skutek regularnego odpuszczania sobie, staje się coraz bardziej niewrażliwy i coraz bardziej niewdzięczny - mówił abp Galbas.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Kościół

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

Niedziela Kielecka

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

Zmiany kapłanów 2024 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2024 r.

Co chciałbym zmienić w moim dawaniu świadectwa o Jezusie?

Wiara

Co chciałbym zmienić w moim dawaniu świadectwa o Jezusie?

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Niedziela Łódzka

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Niedziela na Podbeskidziu

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Kościół

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Kościół

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?

Kościół

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?