Agata Iwanek: W zeszłym roku hasłem Mistrzostw Polski Duszpasterstw Akademickich były wartości Bóg, honor, ojczyzna. Czy i w tym roku spotkanie miało swoje hasło?
ks. kpt. Maksymilian Jezierski: Oczywiście! W tym roku poszliśmy dalej w kierunku patriotyzmu, ale z nieco innej strony. Hasło brzmiało: „Niepodległa sztafeta pokoleń”. Stulecie odzyskania przed Polskę niepodległości mówi samo za siebie, a skoro jako organizatorzy jesteśmy wojskowym duszpasterstwem akademickim, to chcieliśmy w ten sposób oddać hołd kombatantom Armii Krajowej. Mieliśmy bardzo wzruszający moment podczas ceremonii otwarcia mistrzostw, kiedy prezes Okręgu Dolnośląskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej o słabych już siłach wszedł na mównicę i powiedział kilka zdań. Zrobił to tak konkretnie i tak wzruszająco, że ludzie, którzy tam byli (łączne ze mną), uronili łzy. Prezes po przemówieniu dodał: „Nie zapominajcie o nas”, a właśnie takim hasłem możemy odwdzięczyć się ludziom, którzy tak dzielnie walczyli za naszą ojczyznę.
Czy nasi zawodniczy także dzielnie walczyli?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Oczywiście, że tak. Zarówno duszpasterstwa cywilne, jak i wojskowe dzielnie walczyły. Wszyscy starali się to robić w duchu fair play, ale przede wszystkim dobrze się bawić. Bo na tym właśnie polegają te mistrzostwa, żeby dobrze się bawić, spędzać ze sobą czas, integrować się i łączyć wokół Jezusa.
W zeszłym roku w mistrzostwach wzięło udział około 300 uczestników. Teraz ta liczba wzrosła o kolejne 100 osób. Czemu to zawdzięczamy?
Na pewno nie sobie. Przede wszystkim Panu Bogu, bo to On motywuje nas wszystkich, żeby w takich eventach brać udział. Myślę, że zgromadził nas patriotyzm, być może także patronat honorowy naszego prezydenta Andrzeja Dudy. Mistrzostwa będą się rozrastały, ponieważ coraz większe kręgi zatacza informacja o nich. W zeszłym roku kawał dobrej roboty zrobiło Duszpasterstwo Akademickie "Wawrzyny", my to kontynuujemy i liczymy, że ta impreza będzie nabierała ciągle rozmachu i będzie nas coraz więcej, bo o to w tym wszystkim chodzi.
Reklama
Największy trud organizacji?
Największy trud tkwi w tym, jak to wszystko pospinać, bo organizacja nie dotyczy tylko rozgrywek sportowych, to się wiąże z zakwaterowaniem, wyżywieniem, nagrodami, pozyskaniem sponsorów i ludzi dobrej woli, którzy wesprą to dzieło. Również ważne jest to, żeby znaleźć ludzi, którzy będą się chcieli zaangażować. Bogu dzięki w naszym Duszpasterstwie Akademickim "Nieśmiertelni" jest mnóstwo takich.
Czy to, że w tym roku organizacją zajmuje się młodzież z duszpasterstwa wojskowego, ułatwiło przygotowania?
Oczywiście. To wiele ułatwiło. Sama Akademia Wojsk Lądowych pomogła nam w zakwaterowaniu i wyżywieniu uczestników, a to jest nie lada wyzwanie. Ja sam cały czas miałem wsparcie kadry, a młodzież była chętna i otwarta na pomoc we wszystkich działaniach.