Reklama

Niedziela Wrocławska

Wrocław pokochał Panamę

Na lotnisku w Panama City przywitali nas mieszkańcy z Las Pozos i zabrali nas do diecezji Chitre miejscowości Los Pozos

Archiwum DDM

Na lotnisku w Panama City przywitali nas mieszkańcy z Las Pozos i zabrali nas do diecezji Chitre miejscowości Los Pozos

Na Światowe Dni Młodzieży z archidiecezji wrocławskiej do Panamy wyruszyło przeszło sto osób. Z Diecezjalnym Duszpasterstwem Młodzieży podróżowała grupa ok. 40 pielgrzymów, z parafii św. Jerzego Męczennika i Podwyższenia Krzyża Świętego na Brochowie 35 osób, natomiast pozostali to wolontariusze i grupy z parafii zakonnych. Polskiej grupie pielgrzymów towarzyszył bp Andrzej Siemieniewski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uczestnicy przygotowywali się do tego wyjazdu przez długi czas. Diecezjalne Duszpasterstwo Młodzieży pod przewodnictwem ks. Zbigniewa Kowala spotykało się na comiesięcznej Mszy św. w intencji ŚDM, parafianie z Brochowa od ponad 2 lat zbierali pieniądze na bilety lotnicze, podejmowali się wielu wyrzeczeń, troszczyli się o formację duchową. Wszystko po to, by po przyjedzie przeżyć taką niespodziankę!

– Jest godz. 11.00 czasu panamskiego, po 12 godzinach lotu samolotem i 5 godzinach jazdy autobusem – większość zaspana, zmęczona... Dojeżdżamy do Los Pozos, a tam nagle głośna muzyka, hymn ŚDM, fajerwerki, w Kościele dzwonią dzwony, a wzdłuż drogi stoją ludzie ustawieni z transparentami: „Witamy pielgrzymów”! Rodziny, które nas przyjmowały, miały transparenty z naszymi imionami i nazwiskami. To było niesamowite, od razu wszyscy się obudzili! – wspomina ks. Mariusz Sobkowiak, koordynator ds. ŚDM Panama 2019. – Powitali nas jak gwiazdy! Zebrała się prawie cała wioska! Orkiestra, śpiew, tańce, okrzyki radości, zdjęcia... mimo ogromnego zmęczenia (33 godziny w podróży). Ci ludzie zarazili mnie swoją energią i w mgnieniu oka znalazłam siły do wspólnego świętowania – mówi 23-letnia Sara, która podczas ŚDM mieszkała w parafii Pesé w diecezji Chitré. – Przechodziłam sama między szpalerem ludzi i wszyscy zaczęli wiwatować, zaczęłam się obracać, czy ktoś za mną idzie, okazało się, że to na mój widok mieszkańcy Los Pozos klaskali w ręce, cieszyli się i wiwatowali! – to słowa 17-letniej Faustyny podróżującej z Żywca z wrocławską grupą młodzieży.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Królowa Panamy

Pytałam uczestników o to, czy coś zaskoczyło ich w kulturze panamskiej. Mateusz Smaza (22 lata) , jeden z kleryków wrocławskiego Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego, pielgrzymujący z grupą DDM odpowiedział, że o ile był przygotowany na piękne kobiece stroje, biżuterię, perły we włosach, kapelusze panamskie, to zaskoczyło go świętowanie karnawału. Karnawał trwa tam 4 dni i odbywa się przed Środą Popielcową. Jest podobny do naszej tradycji lanego poniedziałku, tyle że tam ludzie przez całe 4 dni polewają się wodą na znak radości. Niesamowicie widowiskowym zwyczajem jest wybór króla i królowej karnawału oraz procesja karnawałowa na główny plac miasteczka, gdzie do nocy odbywa się wtedy zabawa, wśród pieśni i tańców wobec „panamskiej pary królewskiej”. W tym roku królową karnawału została... Polka! Faustyna podróżująca z wrocławską grupą pielgrzymów, która w Panamie świętowała swoje 17 urodziny. – Zostałam królową Los Pozos! W kościele odbyła się moja koronacja. Przez 3 godziny 10 Panamek malowało mnie i czesało, żebym wyglądała pięknie. Widziałam, jak ludzie wkładają serce w to, żebym została ich królową. To było wyjątkowe! Jako królowa jechałam na wołach przy mężczyznach ubranych w piękne stroje narodowe. Tego dnia udaliśmy się także w busach na przejazd całej wsi, ja na bagażniku pickupa trzymana przez dwie kobiety machałam do wszystkich mieszkańców, ubrana w koronę. Ludzie w Los Pozos mieli wtedy święto, więc nie pracowali, wychodzili z domów, żeby mnie zobaczyć. Jeszcze przed ubieraniem i malowaniem, przedstawiano mnie w swoich rodzinnych domach. Pierwszy raz czułam się taka kochana. Wyzbyłam się tam wielu kompleksów, zobaczyłam, że też jestem ważna i sama pokochałam siebie. Czułam, że Bóg daje mi tę łaskę, bo modliłam się o to, by w końcu popatrzeć na siebie jako na kogoś, kto jest coś wart, a właściwie kto jest bezcenny. To był na pewno najpiękniejszy dzień w moim życiu – dzieli się wrażeniami tegoroczna królowa karnawału w Los Pozos.

Reklama

Echo papieskich słów

Po Dniach w Diecezjach przyszedł czas na centralne obchody Światowych Dni Młodzieży w Panama City. Tam młodzi po długim oczekiwaniu mogli spotkać się z papieżem Franciszkiem. Zdecydowana większość młodych zapytana o słowa Papieża, które najbardziej utkwiły im w sercach, odpowiadała: „Wy, drodzy młodzi, nie jesteście przyszłością, lecz Bożym teraz”. Młodzież zaczyna rozumieć, że tworzy teraźniejszy Kościół, że jest ważna w jego codzienności i ma na nią realny wpływ. – Papież mówi, że kapłan powinien pachnieć swoją owczarnią, powinien być blisko swoich owiec. To zachęta dla kapłanów, aby na nowo rozpalili charyzmat powołania, a powołanie kapłańskie to być między owczarnią – z przodu, z tyłu, w środku, żeby wiedzieć, która owca potrzebuje wsparcia, która jest chora, która jest silna. Światowe Dni Młodzieży to 2 tygodnie bycia z młodymi ludźmi. Czas rozmów, poznawania ich bolączek i radości, czas na pytania i porady – mówi ks. Mariusz Sobkowiak.

Reklama

Bez miłości życie i wiara pozostają jałowe

Los Pozos to jedna z biedniejszych wiosek w Panamie, jednak pielgrzymi z Polski w ogóle tego nie odczuli. Młodzi mówią, że ci ludzie oddawali wszystko, co mogli: – Kto miał kurę, dawał kurę, kto miał dostęp do ryżu, ten przynosił ryż – mówi Faustyna.

– Mój kolega z innej polskiej grupy powiedział, że mieszka w hotelu, ma dwie sprzątaczki, super jedzenie, basen, ale wolałby tę prowincję i biedotę, bo nic nigdy nie będzie się równać z miłością tych ludzi – dodaje dziewczyna.

Mimo nieznajomości języka, wszyscy porozumiewali się międzynarodowym językiem miłości. – Ludzie w Los Pozos żyją naprawdę skromnie, wydawało się czasem, że nam dają jeść, a sami nie jedzą. Żyją w warunkach dla nas niezrozumiałych, ale to im nie przeszkadza, a nawet myślę, że pomaga w tym, żeby kochać drugiego człowieka – opowiada kleryk Mateusz. – Dalej mam kontakt z tą rodziną. Na pożegnanie od gospodyni usłyszeliśmy: Jesteście dla mnie jak synowie, ten dom zawsze będzie waszym domem, możecie przyjechać, kiedy chcecie. Panama City jest bardziej nowoczesna, luksusowa, a jednak ta miłość ubogiego człowieka, wartość ubóstwa mnie osobiście poruszyła – wyznaje kleryk.

Reklama

Bp Andrzej Siemieniewski nazwał bracia i siostry z Los Pozos tymi, „którzy nie wędrują kilometrami, ale idą drogą Pańską”, zaznaczając przy tym ich postawę i otwartość serc w trakcie Światowych Dni Młodzieży.

Lizbona?

Wielkie tak! Po tegorocznym spotkaniu w Panamie młodzież już deklaruje swoje uczestnictwo w kolejnych Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie. Bp Andrzej Siemieniewski 24 stycznia w kościele św. Józefa głosił homilię dla uczestników ŚDM i podkreślał w niej, że każdy chrześcijanin jest pielgrzymem. Kolejne spotkanie w Lizbonie może znów pomóc w doświadczaniu Kościoła pielgrzymującego po świecie w poszukiwaniu Chrystusa.

– Łaska, która przychodzi od Boga zmienia serce człowieka. Przyjąć tę łaskę to jest właśnie doświadczenie pielgrzyma – mówił w Panamie do młodych bp Andrzej Siemieniewski.

– Dla wielu był to wyjazd życia – stwierdza ks. Zbigniew Kowal. – Myślę, że Światowe Dni Młodzieży 2019 wlały nadzieję w serca Panamczyków. Oni byli bardzo poruszeni naszą obecnością i czuli się w tym krótkim czasie centrum świata. Trzeba pamiętać o tym, że mieszkańcy Ameryki Północnej przygotowywali się do tego wydarzenia przez 3 lata!

Kleryk Mateusz zażartował ciepło, że Światowe Dni Młodzieży były najważniejszym, zaraz po otwarciu Kanału Panamskiego, wydarzeniem w historii tego kraju. Faktycznie Panamczycy tak się zachowywali – włożyli w to spotkanie całe swoje serce i energię!

– Panama odkryła przede mną inny Kościół, może mniej respektujący przepisy liturgiczne, mający wiele problemów, wiele niedociągnięć, ale bardzo żywy, entuzjastyczny, Kościół składający się z ludzi bardzo otwartych, bardzo emocjonalnych, a przede wszystkim z żywą wiarą – mówi ks. Marcin Werczyński, który na początku przygotowań dołączył do grupy Diedezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży, oferując ewentualną pomoc w języku hiszpańskim. Te wszystkie „niedociągnięcia” były bezwzględnie tłumaczone ogromną miłością, którą młodzi w niezliczonej dawce przywieźli w swoim bagażu do Wrocławia. Oby temperatura tej miłości nie opadła w zderzeniu z codziennością i zimową aurą, która wciąż jeszcze nie opuściła naszego miasta.

Podziel się:

Oceń:

2019-02-13 07:44

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

ŚDM w Panamie: jeszcze 50 wolnych miejsc dla chętnych z Polski

Około pięćdziesiąt wolnych miejsc pozostało jeszcze dla chętnych z Polski do wzięcia udziału w grupowym wyjeździe na Światowe Dni Młodzieży, które odbędą się w styczniu przyszłego roku w Panamie. - Odradzamy wyjazd bez grupy, dlatego że ŚDM to wydarzenie wspólnotowe, a nie indywidualna turystyka - powiedział KAI ks. Emil Parafiniuk, dyrektor Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM.

Więcej ...

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

Więcej ...

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11
Ks. Tomas Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous